mona65 mona65
276
BLOG

mona65 „ Podróż publiczną budką telefoniczną”

mona65 mona65 Kultura Obserwuj notkę 11

 Jeżdżę do pracy tramwajem, czyli komunikacją publiczną, a czuję się jakbym jeździła publiczną rozmównicą telefoniczną. Statystycznie (przeliczałam przez ostatnie kilka dni), co druga osoba rozmawia przez telefon. Często głośno. I długo. Tematyka bardzo urozmaicona. A to ocena pani doktor z przychodni, a to komentarz zachowania pani doktor z uczelni, a to historia choroby cioci Basi. Z dokładnością i szczegółami, niczym karta zdrowia wzmiankowanej cioci. Szczegóły bywają bardzo plastycznie omówione, niemal widzę zamiast brudnej szyby, schorowaną ciocię aplikująca sobie maść na hemoroidy. Padają imiona, często nazwiska. Biolog z Uniwersytetu Rolniczego z tą kretyńską bródką (wymyśliłam go teraz na użytek „zilustrowania” problemu, mam nadzieję, ze biologa z bródką nie ma na UR), w opinii studentki jest na pewno homoseksualistą, bo jak można nosić takie koszule?! Wyznania miłosne to naprawdę małe miki w porównaniu z barwnymi określeniami, które padają pod adresem nieszczęsnych szefów i nauczycieli. Rodzicom tez się dostaje. I niejakiemu „ Karolkowi”, temu przymulonemu, ze sklepu z artykułami AGD, znajdującym się przy ulicy…. Przemilczę jednak. Istotne, że o tych wszystkich ciekawostkach ( z ciocią Basią włącznie), dowiaduję się absolutnie wbrew własnej woli. Nie ma możliwości nie słyszeć. Dodatkową atrakcją jest moment, kiedy tramwaj wjeżdża do tunelu i cale to rozgadane towarzystwo traci nagle zasięg. „Halo, halo!” Nie słyszę Cię! Nie słyszę! Tracę zasięg! Jestem w tuneluuu!” Aż korci, żeby dodać „Uważaj! Uważaj! Nie idź w stronę światła!”

    Innym problemem w czasie tych moich codziennych podróży jest obserwowanie naszej przyszłości. Naszej, jako narodu. Otóż młodzież nagminnie, niemal jedno(bez)myślnie pozbywa się resztek słuchu, pakując sobie w uszy słuchawki, siedzi z wzrokiem wbitym w brudne (jak wspominałam), szyby i konsekwentnie ignoruje stojących (często z trudem), starszych, zmęczonych ludzi. Gdy pewien pan zwrócił uwagę jednemu z takich melomanów, żeby zrobił miejsce innemu panu, którego głowa posiwiała już dawno, usłyszał od staruszka: „daj pan spokój, niech siedzi, jeszcze się nastoi jak się zestarzeje”. Boleśnie prawdziwe.

   Na koniec prośba! Rodaku i Rodaczko! Nie żyjesz sama na tym świecie! Rozejrzyj się czasem dookoła, zastanów się, co i o kim mówisz publicznie, bądź, co bądź. Pomyśl, czy ta staruszka, która trzęsącą się dłonią próbuje utrzymać zbyt wysoko zawieszony uchwyt długo da radę jeszcze tak stać? Czy ta blada kobieta, która trzyma w ręce torbę, torebkę, siatkę, parasol i pudełko, długo wytrzyma w pozycji półwiszącej? Zastanów się czy ten staruszek, który kaszle, bo stracił zdrowie w fabryce sody kaustycznej „za Niemca”, nad Twoim, zatkanym słuchawkami uchem nie zasłużył po prostu na szacunek i miejsce siedzące w tramwaju? Twoje zachowanie przeszkadza innym i fatalnie świadczy o Tobie. Wykaż się empatią, zrozumieniem i kulturą. I Ty młodzieży, i Ty młodzieży nieco i znacznie starsza J

mona65
O mnie mona65

myśląca, pogodna, spokojna

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura