Pijąc poranną kawę nie należy uruchamiać myślenia!
Popijając poranną kawkę zastanawiałam się nad tym, co się dzieje w moim ukochanym kraju. Abstrahując od słuszności, czy niesłuszności nazwania nadal butnych generałów, „grupą przestępczą o charakterze zorganizowanym”, to czy w państwie prawa za przestępstwo pozbawienia życia 16 osób (oficjalnie), w ramach działań w takiej mafijnej organizacji, kara wynosi dwa lata w zawieszeniu???? Dziewczyna, która ukradła mojej córce komórkę dostała dwa lata w zawieszeniu na cztery.
Albo czy w normalnym kraju premier podczas zaplanowanego ogłaszania ważnego dokumentu, jakim był raport MAKu, urlopuje się na nartach w Dolomitach? Chyba, ze to był urlop „dyplomatyczny”, ale to też nie jest normalne. A czy nie jest wku….jące, ze ten sam premier zawsze w ważnych chwilach biega w krótkich majtkach po boisku albo jeździ an nartach, najlepiej za granicą? Teraz, gdy okazuje się, że MAK kłamał, o czym myślący wiedzieli od początku, a myślący wolniej dowiadują się oficjalnie teraz, teraz, kiedy pan Klich zadaje pytanie „co w raporcie Rosjan było prawdą?” (Odpowiedź jest prosta – nr samolotu) teraz premier również czynnie uprawia sporty zimowe. Czy moim premierem jest chłoptaś czy polityk? „Moim”, chociaż na jego partie nie głosowałam, ale póki co mieszkam w kraju, w którym ten chłopczyna jest premierem. Może orliki powinien trenować i wystarczy tej władzy? Kawa traci smak.
A ile powinna wynieść kara dla pani minister Kopacz za bajzel w służbie zdrowia, jaki po sobie pozostawiła, narażając zdrowie i życie pacjentów? U nas została nagrodzona stanowiskiem Marszałka Sejmu! !!! Z kawy zrobiła się zimna lura.
Hmm… a dlaczego skorumpowany prezes Lato nadal prezesuje PZPN? Pewno dlatego, że mają zbliżony poziom skorumpowania. Jaki prezio taki PZPN, albo odwrotnie. Z zasad fair play pan prezio nie zapamiętał nawet, że zagranie ręką jest nie w porządku. Łapą raczej. Resztka kawy powędruje chyba do zlewu.
A dlaczego wojskowy prokurator strzela do siebie tak nieudolnie? O co chodzi??? Pułkownik, który podobno, na co dzień chodzi uzbrojony niczym Rambo i w dodatku cierpi na manię prześladowczą, teraz żeby udowodnić ową tezę sam do siebie strzela??? To by tłumaczyło, dlaczego tak nieskutecznie, facet chciał się tylko postraszyć może? W kontekście tej farsy wprawdzie o pułkowniku zrobiło się głośno, ale meritum sprawy jakby zginęło w natłoku spekulacji na temat samego niewyp…eeee… strzału… Kawa powędrowała do zlewu.
Z tą kawą to przenośnia, wypiłam aromatyczna i gorącą do końca, ale niedobrze mi się robi jak tylko zaczynam myśleć, co mi się czasem zdarza.